przysiadła delikatnie na ławce.
przedtem ręką poprawiła spódniczkę w kwiatki,
by się czasem nie wygniotła.
otworzyła torebkę, wyciągnęła książkę.
odszukała ostatniej strony, którą
przeczytała niedawno na jednym oddechu,
pełna ekscytacji, przeżywanej wraz
z tchórzliwą bohaterką książki.
przewracała kartki.
zaczytana.
uniosła wzrok znad książki.
przez środek parkowej, zielonej
ścieżki szedł
ON.
książkę odłożyła obok siebie na ławce.
wiatr zaczął przewracać kartki,
oprawione w ładną, lecz pomiętą nieco
okładkę.
spojrzała z wyrafinowaniem
na pożółkłą kartkę,
najwyraźniejsze wydało się być zdanie"
"t y l k o n i e u s t r a s z e n i z n a j d u j ą
s z c z ę ś c i e,
w n i e t u z i n k o w o m a ł y c h
d r o b n o s t k a c h .
p o d ą ż a j g ł o s e m s e r c a ,
m o ż e o n o s p r a w i
p r z y c h y l n o ś ć l o s u"
wstała, zostawiając książkę na ławce.
podążała ku niemu.
przyśpieszyła.
już prawie, palcem dotykała, jego
ramienia chcąc go delikatnie uderzyć,
by zwrócił głowę w jej stronę.
niespodziewanie, zza rogu wyszła
jego miłość, która skradła z jego ust
delikatny pocałunek.
przyglądała się jeszcze chwilę,
stojąc tuż za nimi.
obróciła się.
z cichym postukiwaniem obcasów o chodnik,
wróciła na ławkę,
książka była zamknięta.
w miejscu gdzie znajdowało się
wcześniejsze zdanie, była pusta linia.
czyżby polecenie zostało spełnione?
cytat doskonały, co do moich ostatnich przemyśleń... ;)
OdpowiedzUsuńjak zwykle miło się Ciebie czyta.
rozczarowanie.. tak, to mi ostatnio doskwiera..
OdpowiedzUsuńbardzo Ci dziękuję za miłe słowa. :)
OdpowiedzUsuńpięknie piszesz, aż brak tchu
OdpowiedzUsuńale skądże. naprawdę zachwyciłaś mnie
OdpowiedzUsuńhttp://asertywnosc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam ! : D
Nowy blog o modzie, filmach itp. :D