niedziela, 30 stycznia 2011

ile jeszcze?

mieliśmy od tego weekendu poświęcać sobie wzajemnie czas i w jakiś sposób odrobić ten stracony. powiedz mi dlaczego siedzę od dwóch godzin w domu, w za dużym, szarym tshircie z kubkiem herbaty z cytryną w ręku i muzyką włączoną na cały regulator? ja ci powiem! dlatego, że nasze plany się nie pokrywają, obiecujesz, ale potem szybko zmieniasz zdanie, chciałbyś mieć dla mnie czas, ale nie potrafisz wykrzesać z doby, paru chwil dla mnie. na prawdę marzę tylko o tym, by móc poczuć twoją bliskość, twój dotyk, usłyszeć twój szept wpadający wprost do mojego ucha, ciepłe pocałunki na policzku. jak możesz w taki sposób bagatelizować moją pogłębiającą się tęsknotę? nic na to nie poradzę, że kocham cię z całych sił, tęsknie i pragnę spędzać z tobą jak najwięcej czasu. naprawdę sms, wirtualne rozmowy i dzwonienie nie zrekompensuje mi całodniowego niewidzenia się z tobą. silnie uzależniłam się od ciebie i nie chce tego zmieniać, chce żebyś przy mnie trwał, jak każdy niewyleczony nałóg, zrozum.

wtorek, 25 stycznia 2011

przerwij czekanie.

rutyną staje się bezradność. bezradność przeradza się w zdołowanie. kiedy nastąpi koniec tego wszystkiego? nie mam pojęcia... zdążyłam się przyzwyczaić. już od dwóch godzin siedzę przed monitorem komputera i czekam aż u dołu ekranu wyskoczy okienko pokazujące twój status, uświadomi mi, że już moje czekanie dobiegło końca.  tymczasem przegryzam patyczek po lizaku i słucham muzyki. nie mogę się doczekać, kiedy napiszę ci 'hej' i dowiem się co u ciebie słychać. to wszystko jest takie skomplikowane. dobrze zrobiłam zapisując sobie wszystkie 'nasze' piosenki. słuchając ich wiem, że jakaś twoja część, rąbek zmysłowości jest przy mnie. wyobrażam sobie, że i ty słuchasz tego kawałku i myślisz sobie w ten sam sposób co ja. pomaga mi to wytrwać. przerwij to czekanie, pozwól by na mojej twarzy znów zagościł niewinny uśmiech, który pojawia się tylko na specjalne okazje. patyczek po lizaku złamał się, muzyka skończyła grać, już czas, najdroższy, już czas.



Brett Dennen - Ain't No Reason <3 (klik)

love will come set me free, i know it will.

czwartek, 20 stycznia 2011

czekam.

tak bardzo cieszyłam się na nasze spotkanie. niezmiernie mocno tęskniłam za tobą, tym samym uświadamiając sobie, że jesteś jednym i chyba najcięższym uzależnieniem, jakie posiadam. kiedy w końcu oboje znaleźliśmy dla siebie czas, nastała cisza. nie wiem dlaczego nie potrafiłam odezwać się do ciebie ani słowem. dlatego tez zamieniłam się w wierną powierniczkę wszystkich twoich słów, kodując wszystko co opowiedziałeś niczym komputer. zatapiałam się w twoim głosie, który ostatnio dane mi było tylko słyszeć w telefonie. w końcu odezwałam się, wiedząc, że po spotkaniu nie będę mogła sobie wybaczyć milczenia. mocno zacisnęłam twoją dłoń w mojej. przytulałam się do twojego ramienia, czując już prawie zapomniany zapach twoich perfum i ciepła. nie chciałam, żeby ten wieczór się skończył, chciałam żeby trwał. niestety. i znów muszę przezwyciężyć tęsknotę, nie dać się stłamsić nieustającym myślom i poczekać aż będziesz przy mnie.



The All-American Rejects - Back To Me (klik)

czwartek, 13 stycznia 2011

potrzebuję cię.

tęsknie za tobą. czułymi gestami, delikatnymi pocałunkami, ciepłem twoich ramion, które zaciskają mi się na pasie, dając poczucie bezpieczeństwa. potrzebuje cię. jestem taka samotna, kiedy nie ma ciebie przy mnie. brakuje mi twojej bliskości. dobrze, że dzwonisz, otulasz mnie najpiękniejszymi słowami, sprawiając, że jestem spokojna, że myślisz i czujesz to co ja. kiedy tylko twój głos milknie w słuchawce, pozostawiając tylko głuchy sygnał, wracam do rzeczywistości, próbując zając się czymś, uporać się z samotnością. nie potrafię. choć tak bardzo się staram. to trudne... chyba za mocno przyzwyczaiłam się do ciebie, do tego, że jesteś przy mnie. teraz chce tylko się z tobą spotkać i upajać się do nieprzytomności szczęściem, który wraz ze sobą wnosisz do mojego życia.




when i see you, my eyes turn into little hearts! ♥

czwartek, 6 stycznia 2011

szaleństwo pragnieniem bezpieczeństwa.

czy ja czasem nie mam za dobrze? pewnie, że mam, ale tak szybko tego szczęścia nie oddam. ciebie nie oddam, ukochany! to co dla mnie robisz, przechodzi moje wyobrażenie miłości, a także przyjaźni. tak się cieszę, że ciebie mam. z dnia na dzień odkrywam cię na nowo, dostrzegam coraz więcej zalet, natomiast wad coraz mniej. jesteś moim wspaniałym, domowym piosenkarzem, dającym koncerty tylko dla jednoosobowej publiczności - dla mnie. to dziwne, kiedy ty śpiewasz do szczotki stojąc na łóżku nasze ulubione kawałki, natomiast ja krzyczę, powtarzając wyśpiewane przez ciebie wcześniej słowa, siedząc na podłodze z wzrokiem pożądania, abyś na mnie spojrzał... artysto. nie wiem, co teraz o nas pomyślą sobie wszyscy Ci, którzy to przeczytają. ale nie obawiam się tego. chyba każdemu z nas czasem częściej lub rzadziej zdarza się krzyczeć słowa ulubionej piosenki w niebogłosy, albo porywać się do szalonego tańca w rytm muzyki. my szaleństwo mamy we krwi i bardzo często z niego korzystamy, a mieć tylko swojego, cudownego piosenkarza, to nie lada zaszczyt!

Moldy Peaches - Anyone Else But You (klikajcie)

sobota, 1 stycznia 2011

chaos, harmider, granda.

dawno nie czułam dreszczy przechodzących moje ciało, podczas rozmów, spacerów z tobą. do czasu. ostatnio pociągnąłeś za któryś sznurek odpowiedzialny za odczuwanie. i wszystko zaczęło się od nowa. jakbyśmy znali się od wczoraj. znów, poczułam paniczny strach, lęk przed wszystkim co zrobię, powiem.  nie wiem, czy przed uczuciem, którym cię darzę, czy też przed samym tobą. zaczęłam dziwne się zachowywać, jakbym miała skrępowane ręce, a nawet całe ciało, nie mające sił wyrwać się z węzłów grubego sznura. zagmatwałam się w chaosie nieustających myśli, wspomnień. przepraszałam cię, za moje prawie półgodzinne spóźnienie. nawet nie pamiętam, czym ono było spowodowane. zdziwiłam się, że jeszcze jesteś w wyznaczonym miejscu, po upływie tak długiego dystansu czasu. dostrzegłeś niepokój we mnie, w moim zachowaniu, mówieniu. ja w roztargnieniu przepraszałam za wszystko i rzucając mimowolnie dowolny temat, pytam czy będzie ci on odpowiadać. czułam woń twojego przeuroczego, męskiego zapachu, przy każdym przesunięciu się szarego, długiego szala, chroniącego twoją szyję przed mrozem. nie byłam w stanie trzymać cię za rękę. trzęsłam się z zimna. nie czułam się bezpiecznie, chciałam jak najszybciej odejść, uciec. chociaż wiedziałam, że jesteś przeuroczy i bez ciebie moje życie nie będzie już takim jakim jest. serce kołatało mi z przypływu emocji. jedyne co mogłam zrobić to przytulić się do ciebie, poczuć chropowatość twojego czarnego płaszcza na moim poliku, raz jeszcze tylko twój zapach, twoje ciepło. odetchnęłam z ulgą. byłeś moim ukojeniem. czułam tylko twój dotyk na plecach i palce we włosach. pocałowałeś mnie w czubek głowy. emocje opadły, strach zniknął.