czy ja czasem nie mam za dobrze? pewnie, że mam, ale tak szybko tego szczęścia nie oddam. ciebie nie oddam, ukochany! to co dla mnie robisz, przechodzi moje wyobrażenie miłości, a także przyjaźni. tak się cieszę, że ciebie mam. z dnia na dzień odkrywam cię na nowo, dostrzegam coraz więcej zalet, natomiast wad coraz mniej. jesteś moim wspaniałym, domowym piosenkarzem, dającym koncerty tylko dla jednoosobowej publiczności - dla mnie. to dziwne, kiedy ty śpiewasz do szczotki stojąc na łóżku nasze ulubione kawałki, natomiast ja krzyczę, powtarzając wyśpiewane przez ciebie wcześniej słowa, siedząc na podłodze z wzrokiem pożądania, abyś na mnie spojrzał... artysto. nie wiem, co teraz o nas pomyślą sobie wszyscy Ci, którzy to przeczytają. ale nie obawiam się tego. chyba każdemu z nas czasem częściej lub rzadziej zdarza się krzyczeć słowa ulubionej piosenki w niebogłosy, albo porywać się do szalonego tańca w rytm muzyki. my szaleństwo mamy we krwi i bardzo często z niego korzystamy, a mieć tylko swojego, cudownego piosenkarza, to nie lada zaszczyt!
Moldy Peaches - Anyone Else But You (klikajcie)
masz rację szczęścia nie oddawaj : 3
OdpowiedzUsuńE tam, każdy zasługuje na szczęście a ty je znalazłaś w stu procentach. Każdy człowiek zasługuje na 'coś takiego' bo miesiącach smutków i żalenia.
OdpowiedzUsuńOby twoje szczęście trwało jak najdłużej ;* Wiem, powtarzam się. ;)
Za nic nie można szczęścia oddać ;D
OdpowiedzUsuńA jeśli posiadasz takie szczęście, to tylko pozazdrościć :)
;**
zapraszam na mojego nowego bloga !!!!
OdpowiedzUsuńhttp://paralleele.blogspot.com/
jezuu ;D jak szukać prawdziwej miłości to tylko u ciebie. ty moja inspiracjo :*
OdpowiedzUsuńHeh, nie ma to jak śpiewanie do szczotki ;)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo interesujące notki :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie liczę, że dodasz do obs :)
:) inspracja? no a jak ująć ,że po przeczytaniu wpisu tworzy się wiersze? nie znam słowa oprócz inspiracji ,które mogły by to nazwać.
OdpowiedzUsuńPiosenka jest przecudowna. ;) Tak jak i blog. Z tym zamarzniętym deszczem to racja, trzeba zaopatrzyć się w łyżwy.
OdpowiedzUsuńObs. ;3
Pięknie piszesz o miłości, i tej gdy na zewnątrz jest minus dwadzieścia i Wy grzejecie się samą swoją bliskością, i tej zwariowanej, zapewniającej możliwość śmiania się bez powodu kiedy tylko ma się na to ochotę bez tłumaczenia.
OdpowiedzUsuńA co do mojego, nie wszystkie są lekkie, a przynajmniej tak mi się wydaje:), ale miło że się podobają.
Nie oddawaj, nigdy ! :)
OdpowiedzUsuń____
No, zdecydowanie :D
hej, sory, nie mam czasu. ale przeczytam potem post. zdjęcia będa, soon <: + kocham Twój nagłówek !
OdpowiedzUsuńjejku dziękuję ci za tak pozytywny komentarz :*** a tam ogólnie mówiąc to zaraz kończę 16 lat :D (25 styczniaa:))
OdpowiedzUsuńNormalnie zaraz Cię ucałuję za przypomnienie tej piosenki i filmu! <3
OdpowiedzUsuńA co do notki, to tak jak można było oczekiwać - przaśnie i uroczo. Chyba nic więcej nie dodam.
A. Wiesz, ze szczęściem to jest tak, że trzeba za nie płacić. Więc no, uważaj na siebie i swoje szczęście.
To są też książki o Housie? Ja dopiero się w to wszystko wdrążam :)
OdpowiedzUsuńNie zanudzasz. A o książce słyszałem, muszę przeczytać, koniecznie! :) Nie mam pojęcia dlaczego, ale usunął się ten drugi komentarz, dziwne :o
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie słowa:) Strasznie to miłe i nawet nie wyobrażasz sobie jak humor poprawia:)
OdpowiedzUsuńxoxx
chyba nic ponad zwykłe 'zazdroszczę' nie mogę napisać... :P
OdpowiedzUsuńThanks for your comment in my blog, I wish I could understand it..! I've tried with some online translators but it makes no sense :S
OdpowiedzUsuńO ja, o ja, zazdroszczę...!
OdpowiedzUsuńO! I jeszcze Cie obserwuje!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo:)
OdpowiedzUsuńej ej przecież wolne w czwartek chyba miał każdy:)
''Łap szczęście za ogon i duś jak cytrynę''-przypomina mi się z wpisów w pamiętnikach:D
OdpowiedzUsuńJa takie prywatnego piosenkarza nie mam a szkoda, przydałby się czasem;))
;*:**
Notka o trampkach gotowa. Mam nadzieję, że o to Ci chodziło.
OdpowiedzUsuńpolecam się na przyszłość.
prawda czy nie, zawsze miło to usłyszeć:)
OdpowiedzUsuńale ja tez musiałam iść w piątek do szkoły:) ta notka jest ze środy hehe:)
OdpowiedzUsuńNie oddawaj, bo i po co? ;3 To jest wspaniałe. ♥
OdpowiedzUsuńTe podpisy to masakra, istnaaa.xd
dziekuję tu również ciekawie :)
OdpowiedzUsuńi dobrze bo szczęścia się nie oddaje :D
ach..miłość.
OdpowiedzUsuńja również lubię takie zdjęcia!;*
jak to - nie mam? :D mam - ktoś, kto nie jest zakochany, a mu tego brakuje nie może nie być zazdrosny, jak czyta o czyimś szczęściu, noooo :P
OdpowiedzUsuńhoho, no to nieźle szalejecie :) życzę aby cię szczęście nie opuściło i powodzenia.
OdpowiedzUsuńps. uwielbiam tę piosenkę :))
Mam podobnie,tylko troche inaczej określam moją miłość,jest też w nas szaleństwo, ale nie aż takie, ja cenię sobię spokój i ciszę i widzę, że on powoli zamienia się we mnie, nudzą go już dyskoteki,imprezy, woli w samotności poleżeć, pomyśleć, przespacerować się. To coś pięknego, kiedy możemy podziwiać, jak inna osoba zmienia się przy nas.
OdpowiedzUsuńMasz świetny nagłówek i bardzo fajnego bloga ;D
OdpowiedzUsuńnie oddawaj :) i ciesz się ciesz, oby już zawsze :)
OdpowiedzUsuńJej, jej jeeeej!! Nie mogę w to uwierzyć. Jeszcze rok temu przechodziłam przez to co Ty i byłam tak bardzo zakochana. To jest piękne:) Życzę Ci tego, aby trwało to jak najdłużej. :)
OdpowiedzUsuń