czwartek, 6 stycznia 2011

szaleństwo pragnieniem bezpieczeństwa.

czy ja czasem nie mam za dobrze? pewnie, że mam, ale tak szybko tego szczęścia nie oddam. ciebie nie oddam, ukochany! to co dla mnie robisz, przechodzi moje wyobrażenie miłości, a także przyjaźni. tak się cieszę, że ciebie mam. z dnia na dzień odkrywam cię na nowo, dostrzegam coraz więcej zalet, natomiast wad coraz mniej. jesteś moim wspaniałym, domowym piosenkarzem, dającym koncerty tylko dla jednoosobowej publiczności - dla mnie. to dziwne, kiedy ty śpiewasz do szczotki stojąc na łóżku nasze ulubione kawałki, natomiast ja krzyczę, powtarzając wyśpiewane przez ciebie wcześniej słowa, siedząc na podłodze z wzrokiem pożądania, abyś na mnie spojrzał... artysto. nie wiem, co teraz o nas pomyślą sobie wszyscy Ci, którzy to przeczytają. ale nie obawiam się tego. chyba każdemu z nas czasem częściej lub rzadziej zdarza się krzyczeć słowa ulubionej piosenki w niebogłosy, albo porywać się do szalonego tańca w rytm muzyki. my szaleństwo mamy we krwi i bardzo często z niego korzystamy, a mieć tylko swojego, cudownego piosenkarza, to nie lada zaszczyt!

Moldy Peaches - Anyone Else But You (klikajcie)

35 komentarzy:

  1. masz rację szczęścia nie oddawaj : 3

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam, każdy zasługuje na szczęście a ty je znalazłaś w stu procentach. Każdy człowiek zasługuje na 'coś takiego' bo miesiącach smutków i żalenia.
    Oby twoje szczęście trwało jak najdłużej ;* Wiem, powtarzam się. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Za nic nie można szczęścia oddać ;D
    A jeśli posiadasz takie szczęście, to tylko pozazdrościć :)
    ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na mojego nowego bloga !!!!
    http://paralleele.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. jezuu ;D jak szukać prawdziwej miłości to tylko u ciebie. ty moja inspiracjo :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh, nie ma to jak śpiewanie do szczotki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. masz bardzo interesujące notki :)
    zapraszam do mnie liczę, że dodasz do obs :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :) inspracja? no a jak ująć ,że po przeczytaniu wpisu tworzy się wiersze? nie znam słowa oprócz inspiracji ,które mogły by to nazwać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Piosenka jest przecudowna. ;) Tak jak i blog. Z tym zamarzniętym deszczem to racja, trzeba zaopatrzyć się w łyżwy.
    Obs. ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie piszesz o miłości, i tej gdy na zewnątrz jest minus dwadzieścia i Wy grzejecie się samą swoją bliskością, i tej zwariowanej, zapewniającej możliwość śmiania się bez powodu kiedy tylko ma się na to ochotę bez tłumaczenia.
    A co do mojego, nie wszystkie są lekkie, a przynajmniej tak mi się wydaje:), ale miło że się podobają.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie oddawaj, nigdy ! :)
    ____
    No, zdecydowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. hej, sory, nie mam czasu. ale przeczytam potem post. zdjęcia będa, soon <: + kocham Twój nagłówek !

    OdpowiedzUsuń
  13. jejku dziękuję ci za tak pozytywny komentarz :*** a tam ogólnie mówiąc to zaraz kończę 16 lat :D (25 styczniaa:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Normalnie zaraz Cię ucałuję za przypomnienie tej piosenki i filmu! <3
    A co do notki, to tak jak można było oczekiwać - przaśnie i uroczo. Chyba nic więcej nie dodam.
    A. Wiesz, ze szczęściem to jest tak, że trzeba za nie płacić. Więc no, uważaj na siebie i swoje szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  15. To są też książki o Housie? Ja dopiero się w to wszystko wdrążam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie zanudzasz. A o książce słyszałem, muszę przeczytać, koniecznie! :) Nie mam pojęcia dlaczego, ale usunął się ten drugi komentarz, dziwne :o

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za takie słowa:) Strasznie to miłe i nawet nie wyobrażasz sobie jak humor poprawia:)
    xoxx

    OdpowiedzUsuń
  18. chyba nic ponad zwykłe 'zazdroszczę' nie mogę napisać... :P

    OdpowiedzUsuń
  19. Thanks for your comment in my blog, I wish I could understand it..! I've tried with some online translators but it makes no sense :S

    OdpowiedzUsuń
  20. dziękuję bardzo:)
    ej ej przecież wolne w czwartek chyba miał każdy:)

    OdpowiedzUsuń
  21. ''Łap szczęście za ogon i duś jak cytrynę''-przypomina mi się z wpisów w pamiętnikach:D

    Ja takie prywatnego piosenkarza nie mam a szkoda, przydałby się czasem;))

    ;*:**

    OdpowiedzUsuń
  22. Notka o trampkach gotowa. Mam nadzieję, że o to Ci chodziło.
    polecam się na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  23. prawda czy nie, zawsze miło to usłyszeć:)

    OdpowiedzUsuń
  24. ale ja tez musiałam iść w piątek do szkoły:) ta notka jest ze środy hehe:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie oddawaj, bo i po co? ;3 To jest wspaniałe. ♥

    Te podpisy to masakra, istnaaa.xd

    OdpowiedzUsuń
  26. dziekuję tu również ciekawie :)
    i dobrze bo szczęścia się nie oddaje :D

    OdpowiedzUsuń
  27. ach..miłość.
    ja również lubię takie zdjęcia!;*

    OdpowiedzUsuń
  28. jak to - nie mam? :D mam - ktoś, kto nie jest zakochany, a mu tego brakuje nie może nie być zazdrosny, jak czyta o czyimś szczęściu, noooo :P

    OdpowiedzUsuń
  29. hoho, no to nieźle szalejecie :) życzę aby cię szczęście nie opuściło i powodzenia.

    ps. uwielbiam tę piosenkę :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam podobnie,tylko troche inaczej określam moją miłość,jest też w nas szaleństwo, ale nie aż takie, ja cenię sobię spokój i ciszę i widzę, że on powoli zamienia się we mnie, nudzą go już dyskoteki,imprezy, woli w samotności poleżeć, pomyśleć, przespacerować się. To coś pięknego, kiedy możemy podziwiać, jak inna osoba zmienia się przy nas.

    OdpowiedzUsuń
  31. Masz świetny nagłówek i bardzo fajnego bloga ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. nie oddawaj :) i ciesz się ciesz, oby już zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jej, jej jeeeej!! Nie mogę w to uwierzyć. Jeszcze rok temu przechodziłam przez to co Ty i byłam tak bardzo zakochana. To jest piękne:) Życzę Ci tego, aby trwało to jak najdłużej. :)

    OdpowiedzUsuń