Wróciłam cała i porządnie spieczona, nie leżąc nawet 5 minut na kocu. Pewnie napisze coś o wyjeździe, ale to potem. Na razie pochłania mnie pisanie na wspólnego bloga, jak już wcześniej mówiłam, piszemy z kolegą bloga, całkiem innego, więc wchodźcie, komentujcie, będzie nam bardzo, ale to bardzo miło. Nie martwcie się, tutaj będę zaglądać, tak często jak dotychczas, nie mogłabym Was zostawić. :)
i znów zalinkuje :
www.sera.blox.pl - coś mojego i Key'a do poczytania
i
http://redsun.blox.pl/html - a tutaj średniowiecze, okiem Key'a :)
Postaram się odezwać jak najszybciej. :)
o ja ciee! ja tam tylko na biało chodzę! oO
OdpowiedzUsuńnie rozkminiam tego bloga! ;< nie wiem dlaczego.. po prostu te foty transformers czy czegoś tam, mnie straszą! *-*
Pocieszę Cię, że przez to spieczenie będziesz później brązowa. O ile skóra nie zacznie schodzić..
OdpowiedzUsuńZ pewnością zajrzę na przedstawione tu blogi. (:
fajnie, że wróciłaś! ja opalona, ale nie spalona po wyjeździe, aż tyle słońca nie było. zajrzę później na Waszego bloga! :) pisz, jak było!
OdpowiedzUsuńWreszcie jesteś :*
OdpowiedzUsuńJa tam wyglądam niczym śmierć, szczególnie na twarzy. No nic, na obozie trzeba będzie się opalić( lub spalić ).
Czekam na wpis o wyjeździe, ciekawa jestem co tam wyrabiałyście :)
Pozdrawiam
Twoja
Martiq