we własnej bezsilności odnajduję motywację.
by żyć.
inaczej... lepiej, czy gorzej. to nieistotne.
nie przepłakuje nocy, uśmiecham się.
nie chce okazywać swojej pustki, która
doskwiera mi kiedy Ciebie nie ma obok.
a teraz będę ją czuła cały czas.
nie pragnę i nie potrzebuje współczucia.
czas jedynie pogodzić się z tym, że uczucie,
które było dla mnie najważniejsze,
wypalało mnie od wewnątrz,
skończyło się.
teraz czas z powrotem stać się umysłową szmatą i zetrzeć zewsząd wszystko to, co pozostawiłeś po sobie.
Trzymaj się, wierzę że dasz radę. Jesteś silną i mądrą kobietą i na pewno dasz sobie radę.
OdpowiedzUsuńCzas zagoi rany
Koniec.. pięknie napisane i świetne podejście do życia (no może poza tą szmatą..) Trzymaj się ciepło :*
OdpowiedzUsuńczytając już pierwszy wers, czułam, jakby to były moje myśli, te sprzed tygodnia...
OdpowiedzUsuńkoniec, może stać się drugim początkiem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Wiem, że to dziwnie zabrzmi, ale wiem, że dam sobie radę. Bardzo dobrze siebie znam. Zbyt silna zdążyłam się stać do tego czasu. :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciku, zeby wszystko poszlo po Twojej mysli Kochana :)
OdpowiedzUsuń