sobota, 25 lutego 2012






byłeś płaszczem okrywającym moje ramiona niszczył cię deszcz łaskotał wiatr ziębił mróz rozgrzewało słońce czas zrzucić cię z ramion odległość nas męczy serce słabnie usta nie są w stanie pieścić drugich słowami teraz już wiem że miłość potrafi się poddać zbyt piękne wydawało mi się być to uczucie ty taki nieprawdziwy ja taka zakochana jesteśmy samotni będąc ze sobą bądź wyrozumiały i zrozum tak będzie lepiej szczerość w twoich oczach łzy w moich przy tobie nauczyłam się kochać nie kochając 






 zawsze tu wrócę. 

2 komentarze:

  1. szczerość jest zawsze najlepszym rozwiązaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję że jakoś dajesz rade.
    Dobrze, że wróciłaś na bloga.

    OdpowiedzUsuń